Leczenie w komorze hiperbarycznej w Tychach

Zawsze starałam się dbać o zdrowie. Można powiedzieć, że byłam chora na tym punkcie. Przez to nigdy nie decydowałam się na ryzykowne lub niebezpieczne wyjazdy czy też chodziłam do lekarza na różne badania, by śledzić jak organizm funkcjonuje i czy wszystko jest w porządku. Jednak po pewnym zabiegu zaczęły się pojawiać problemy.

Tychy – tlenoterapia w komorze hiperbarycznej

komora hiperbaryczna tychyJeszcze przed operacją nie czułam się dobrze, ale to było jasne i spodziewane. Podobnie było jednak po operacji. Myślałam, że to kwestia tego, że na moim organizmie dokonywany był zabieg i potrzebna była ingerencja chirurgiczna. Jednak problemy nie znikały. W końcu lekarz wyjaśnił, że musiało u mnie dojść do pewnego rodzaju zatoru gazowego, który teraz powoduje u mnie taki, a nie inny stan. Zaproponował mi, że w takich sytuacjach bardzo przydatna okazuje się komora hiperbaryczna Tychy natomiast były miastem, które mogły zapewnić mi dostęp do takiej właśnie komory. Wcześniej nie słyszałam o czymś takim, więc lekarz wyjaśnił mi na czym to polega. W ogólnym uproszczeniu, dzięki takiej komorze miałam mieć dostarczone znacznie więcej tlenu niż zwykle w warunkach wyższego ciśnienia. To miało w znacznym sposób poprawić mój stan i oddziaływać bardzo pomocnie na organizm, tkanki i organy. Skoro lekarz mi to zaproponował, to nie widziałam powodów, by z tego nie skorzystać.

Okazało się, że kilka takich terapii w komorze hiperbarycznej wystarczyło, by mój dyskomfort i problemy zniknęły. Poza tym rozmawiałam z lekarzem i wyjaśnił mi, że w razie potrzeby również mogę dodatkowo skorzystać z takiej komory, bo to pomaga m.in. w spowalnianiu starzenia i ogólnie działa bardzo dobrze. Skoro tyle było pozytywów takiej komory, to chciałam móc z nich jak najwięcej korzystać.