Nie jestem naiwna i zdaję sobie sprawę z tego, że zwierzęta czasami chorują. Nie spodziewałam się jednak, że mój koń ciężko zachoruje. Teraz na szczęście kryzys był już za nami i weterynarz zapewnił mnie, że jeśli odpowiednio o niego zadbam, to koń pożyje jeszcze przynajmniej kilka lat, bo wcale nie jest taki stary, jak mogłoby się wydawać. Zapytałam się go, jak mogę lepiej zadbać o mojego konia.
Mój koń potrzebował witamin i suplementów
Przecież weterynarz widział, że zapewniam mu wysokojakościową paszę, dostęp do świeżej wody i ciepłe schronienie. Dowiedziałam się jednak od niego, że po takiej chorobie warto wzmocnić zwierzę witaminami. Zapytałam więc, jakie witaminy i suplementy dla konia warto podać mojemu zwierzakowi. Wtedy on zaprosił mnie do kliniki weterynaryjnej, gdzie w preferencyjnej, niskiej cenie można było dostać preparat, w skład którego wchodziły różnorodne witaminy w odpowiedniej dla konia dawce. Były mi między innymi witaminy A, D, K, i B. Oprócz tego zawierał on sód, potas, magnez, jod i żelazo. Weterynarz zapewnił mnie, że jest to naprawdę bardzo dobry preparat polecany i sprawdzony przez wielu właścicieli koni. Warto podawać go koniom, które są w czasie rekonwalescencji po chorobie lub w podeszłym wieku. Podawanie takiego kompleksowego suplementu jest także niezbędne w przypadku koni sportowych, które przygotowują się do wzięcia udziału w zawodach.
Wobec tego postanowiłam jeszcze tego samego dnia wybrać się do kliniki, gdzie zakupiłam preparat. Zdecydowałam się od razu na duże opakowanie. Zgodnie z tym, co producent napisał na opakowaniu, dwa kilogramy tego suplementu powinny wystarczyć na pełną trzymiesięczną kurację witaminową dla konia. Już wkrótce przekonałam się, że to była dobra decyzja. Teraz mój koń był zdrowszy.